A śpij kochanie …
Moja mama uważała sen za
zbędny luksus. Życie prześpisz – mawiała do mnie, a o sobie, że
w grobie się wyśpi. Miliardy razy słyszałam od niej – ciągle
spisz! To oczywiście nieprawda, spałam tylko tyle ile musiałam.
Byłam głęboko nieszczęśliwa jeśli nie odespałam swojego, ale
ona nie rozumiała tego.
Skoro sama nie dosypiała to inni też
mogli. Każde moje niedospanie powodowało stracony dzień, bo nawet
jeśli udało mi się zrobić wszystko co powinnam, to pracowałam
wolniej, rozumiałam mniej, cały dzień czułam się zmęczona,
wytrącona z równowagi, denerwowało mnie wszystko, nie potrafiłam
się ogarnąć. Moje dzieciństwo to chroniczne niedospanie,
oczywiście nie tylko z powodu mamy, również z powodu rannych
zajęć, bo jestem Sową, to w nocy funkcjonowałam i funkcjonuje
najlepiej, a całe do-południa to dla mnie głęboka noc. Jak tylko
sama mogłam decydować o sobie, organizowałam sobie czas tak, żeby
zachować moje aktywne godziny i te na sen pod siebie. Walczyłam o
swój sen jak lwica ze wszystkimi bez wyjątku; dziećmi (oczywiście
już myślącymi), mężami, partnerami, przyjaciółmi. Zdarzało
się, że niewinny człowiek, nie zaznajomiony z moim rozkładem
jazdy, słyszał w słuchawce telefonicznej wściekłe – kto mnie
kurwa budzi!!! Budzenie mnie, budzi nieobliczalną bestię.
Kocham wszystkich którzy szanują mój sen i wyrzucam z mojego towarzystwa każdego
kto ma to gdzieś i próbuje igrać ze mną. Telefon na
przykład, słodziutkim głosikiem: cześć śpioszku, przepraszam
że budzę, ale mam ważną sprawę. Dla mnie żadna ważna sprawa,
nawet moja własna, nie była i nie jest ważniejsza od mojego snu. Dokąd nie jestem wyspana, muszę się wyspać, a potem dopiero cała reszta
świata.
Sen to zdrowie! To
przysłowie to najprawdziwsza prawda czego jestem dowodem.
Sen regeneruje mózg i
cały organizm. Czasami, jak was dopada jakieś przeziębienie,
wystarczy się porządnie wyspać i wstajesz zdrowo. Wyspany człowiek
jest kreatywny, wytrzymalszy, mądrzejszy bo lepiej myśli, radosny,
zadowolony … . Nie da się w żaden sposób przecenić wysypiania
się. Zaryzykuję stwierdzenie, że to najważniejsze dla naszej
jakości życia, a potem dopiero te wszystkie wspomagacze:
odpowiednia żywność, sport itd.
Nie dajcie się kochani
ograbiać ze snu. Nie dajcie za wszelka cenę! Uczeni bija na alarm,
że jest na ziemi coraz więcej chronicznie niewyspanych ludzi,
zapadających z tego powodu częściej na choroby psychiczne i
fizyczne. Ci sami uczeni mówią też o dopasowywaniu godzin szkół
i pracy do szczytowej aktywności każdego człowieka w koordynacji z
czasem na wysypianie się. Już zazdroszczę. Byłabym szczęśliwsza
o całe dzieciństwo.
Komentarze
Prześlij komentarz
Porozmawiajmy ...
Włączona weryfikacja obrazkowa bo spam mi się wdarł.