Smaki i zapachy emigracji - cz I

Dlaczego wyjechałam do Londynu w UK




















Musiałam wyjechać z własnego kraju, bo po ciężkim rozwodzie miałam już tylko niebotyczne długi u przyjaciół, żadnych szans na pracę gdziekolwiek, 55 lat na karku, zero możliwości otwarcia własnego małego biznesu, żadnego wsparcia od rządu, o wygrane alimenty musiałam ścigać niemieckiego ex - męża zupełnie sama, podczas gdy jego rząd rozłożył parasol ochronny nad swoim obywatelem, ja znajdowałam karkołomne wręcz sposoby na zmuszenie Niemców do odzyskania pieniędzy od niego, co udało mi się w końcu, ale tak późno, że nie przeżyłabym czekając na ten cud w Polsce.
Stałam się po drodze lepszym mecenasem od rozwodów od opłaconego słabego, bo na dobrego nie było mnie stać, a męża owszem, postawił dwóch najlepszych w branży, a potem zostałam ekspertką od ścigania międzynarodowych przestępców alimentacyjnych. Prokuratura umyła ręce, monity do komórek rządowych w sprawie ścigania spełzły na niczym. Nie poddałam się. Powiedziałam sobie, że dopadnę go nawet na innej planecie i dopadłam! Ale wracam do tematu.

Wyjechałam do Londynu biletem w jedną stronę, z pożyczonymi 60 euro w kieszeni, co okazało się na miejscu w Londynie 37 funtami. Dlaczego tu? Bo: jeździłam po całym świecie i porozumiewałam się po angielsku ale w Londynie jakoś nigdy nie byłam, bo mój ex mąż nienawidzi Anglii więc wiedziałam że nigdy go tu nie spotkam, bo jest tu duża Polonia, bo Londyn to metropolia z ogromnymi możliwościami, bo niedaleko do kraju rodzinnego, bo była tu koleżanka u której mogłam się na chwilę zatrzymać. Wylądowałam na podłodze w jej wynajętym pokoiku wielkości pudełka od zapałek, gdzie spałam w półmetrowym przejściu pomiędzy jej łóżeczkiem 80 cm szerokim a ścianą. Musiałam zapłacić natychmiast, czyli z góry za pierwszy tydzień 30 funtów; za światło, gaz i wodę. Za pól metra podłogi nie musiałam, więc zaczęło mi się fartownie, bo miejsce w pokoju wieloosobowym kosztuje £ 50 a tyle jak wiadomo nie miałam. Pozostało mi 7 funtów w kieszeni, a jeden przejazd londyńskim autobusem (tańszy od metra) kosztował wtedy 1 funt 20 pensów.
Ciąg dalszy nastąpi …

Wszystkie części - Smaki i Zapachy Emigracji

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kody numeryczne uzdrawiające

Jak zobaczyć swoją aurę 60 sekund